Posty

Trzecia kwadra księżyca, dzień trzeci Bletahe „Skrzaty i inne dziwne smoki”    Nie mogłem wczoraj zasnąć.    Zbyt szybko ulegam emocjom; zbyt łatwo można we mnie wzbudzić strach i miałem wrażenie, że właśnie takimi osobami jak ja najczęściej się manipuluje. Nie wiedziałem czy na zawsze zostanę sam. A co jeśli kiedyś przybędzie tu ktoś, kto będzie chciał tu zamieszkać? Wybudować swoją osadę, sprowadzić swoich towarzyszy, żyć tutaj? A co jeśli kiedyś zdecyduję się opuścić to miejsce i zamieszkam wśród innych? Muszę zacząć się przygotowywać do zmian, nawet jeśli te nigdy nie nastąpią. Muszę być przygotowany, zawsze; na wszystko.    Ściągnąłem z siebie koszule i rzuciłem z gniewem na trawę. Kurwa. Od samego świtu próbuję rzucić zaklęcie jednak ilekroć wymawiam formułę coś mi przeszkadza. Używam za mało mocy, za dużo; za szybko wymawiam słowa, źle wykonam gest. Cholera. Próbowałem już tyle razy, że przestałem liczyć.    Usiadłem na trawi
Martwy dąb pod wielkim elfem Trzecia kwadra księżyca, drugi dzień wraz z nocą Bletahe "Pięć kogutów i dwa kojoty"    Głośny skrzek ptaka obudził mnie zanim wzeszło słońce. Jebane ptactwo. Pobudka spowodowana tą jakże wkurwiającą istotą stało się moją osobistą rutyną w ostatnim czasie i nie mogę powiedzieć, że byłem z tego jakoś szczególnie zadowolony. Oparłem się o ramę wysłużonego już łóżka i podszedłem do okna, gwałtownie je otwierając. Nie musiałem długo błądzić wzrokiem wzdłuż płotu aby zobaczyć na nim fioletowoniebieskie, małe i niebywale działające mi na nerwy zwierzę, które wyglądem przypominające krzyżówkę przerośniętego koguta i papugi.    - Wynocha! - krzyknąłem, podnosząc ręce do góry jednak najwidoczniej nie zrobiłem tego na tyle głośno, aby zaskarbić sobie uwagę mojego prywatnego budzika. Zwróciło się ku mnie dopiero po chwili i patr